Trudno wymarzyć sobie bardziej zacne towarzystwo dla popołudniowej kawy, porannego kakao czy szklanki mleka. Miękkie w środku, chrupiące i słodkawe - i totalnie low FODMAP, więc można (teoretycznie - jeśli waga Ci nie straszna) jeść bez limitu :)
Składniki na 6 bułeczek:
- 40 gramów roztopionego masła (nie musi być klarowane)
- 1 jajko
- 1/2 szklanki mleka bez laktozy
- 1 czubata łyżeczka amoniaku spożywczego
- 250 g mąki bezglutenowej (ja dałem 150 g mąki kukurydzianej i 100 g mąki ryżowej)
- 3/4 łyżeczki gumy ksantanowej
- 1/4 łyżeczki gumy guar
- 1/2 szklanki cukru (można sypnąć nieco waniliowym)
- 3-4 łyżki kefiru bez laktozy (opcjonalnie, bo można ciasto rozrzedzać mlekiem)
- Na lukier: 1/2 szklanki cukru pudru, sok z cytryny, woda
Przygotowanie:
- Wszystkie - bez kefiru - składniki dobrze wymieszać (najpierw sypkie, potem dodać mokre). Ciasto powinno być o konsystencji luźnej gliny (nie powinno się rozpływać samo na boki). Jak jest za gęste - dolewać po łyżce kefiru i mieszać.
- Na blasze rozłożyć papier do pieczenia i wyłożyć 6 kawałków ciasta wielkości pięści (może nieco mniejszej). Nie trzeba przejmować się "strzępami" - same się złagodzą.
- Piec w temp. 180 st. C. przez 15 minut z hakiem - aż będą pięknie rumiane z wierzchu.
- Odstawić na kratkę do wystygnięcia (jak dasz na talerz, to od spodu zrobią się mokre i zmiękną). Niestety - nieco śmierdzą amoniakiem, trzeba wietrzyć kuchnię, ale potem jest okej :)
- Do cukru pudru dodać łyżeczkę soku z cytryny i kilka kropel wody. Utrzeć, aż masa stanie się gęsta i lejąca (musi lać się tak powoli, leniwie, nie jak syrop, ale gęściej).
- Polać bułeczki lukrem i poczekać, aż stwardnieje.
Możliwe modyfikacje: Jeszcze nie testowałem osobiście, ale 1) amoniak można zastąpić proszkiem do pieczenia (ale ponoć to już nie to samo :) i 2) na środek bułek - przed wypieczeniem - można najpewniej położyć jakieś dodatki (truskawkę, serek twarogowy). Sprawdzę następnym razem, czy też tak wyrośnie :)
Smacznego!